Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz okrelić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zgadzam się.
Jestem na pierwszym roku. Mi się wydaję że i tak czy siak jak studiuje finanse i rachunkowość jako kierunek będę wykształcony na księgowego. Na tym firp jest możliwość jeszcze wyrabianie certyfikatu cima ale nie wiem czy to ma jakieś znaczenie dla mnie. Kurde ciężki orzech do zgryzienia, drugi semestr i od razu taki wybór ...
Czyli studiujesz finanse i rachunkowość, a do wyboru masz: finanse i rachunkowość przedsiębiorstw albo analityka usług finansowych? Tym bardziej skłaniałbym się do drugiego (myślałem, że na ekonomii jesteś). Masz siatkę dla jednej i drugiej specjalizacji?
Nie, nie będziesz wykształcony na księgowego. Nauczysz się zasad rachunkowości i różnych jej odmian, ale dopiero na specjalizacji będziesz miał odpowiednie warsztaty, które będą kształciły cię na księgowego, analityka, kontrolera etc... (co ciekawe - po deregulacji księgowym można zostać już bez papierów uczelni, czy certyfikatów)
Certyfikat CIMA jest bardzo dobrze postrzegany przez pracodawców, ale on też nie ukierunkowuje studenta pod księgowość, tylko pod kadrę zarządzającą.
Sam musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, gdzie się widzisz w przyszłości. W bankowości i analizowaniu np. instrumentów finansowych, czy w księgowości.
Ja studiując na FiRze we Wrocławiu nie zdecydowałem się na rachunkowość, tylko na inwestycje i nieruchomości, które w swoim programie miały więcej zajęć analitycznych i nie żałuję tej decyzji, ale to ze względu na moje upodobania i predyspozycje. Praca w księgowości była dla mnie zbyt nudna. Żeby nie było słodko - pracuję bardzo dużo, ale korzyści i rozwój, jakiego doświadczyłem po studiach są wymierne do poświęconego czasu.
_________________ "How can I explain poetry, if you have never seen Zidane play?"
Zastanawiam się po prostu czy nie będę miał mniej różnych stanowisk do wyboru po tej specjalności i będę bardziej "uwięziony" w tej analityce. Szczególnie że wszyscy szturmują ten firp i na poprzednim roku tylko jedna grupa z tej analityki się utworzyła.
Cóż mam czas do niedzieli, na coś się będę musiał zdecydować.
Jeśli nie jesteś pewien, co chcesz do końca robić, to lepszym rozwiązaniem na pierwszym stopniu studiów będzie FiR, a na analizę zawsze będziesz mógł pójść na magisterkę, jeśli po licencjacie stwierdzisz, że bliżej ci do analiz, niż do księgowania.
_________________ "How can I explain poetry, if you have never seen Zidane play?"
Zależy też o jakiej księgowości mówimy - jeśli chcesz w przyszłości prowadzić jakieś biuro księgowo-rachunkowe, jakieś kadry-płace czy coś w ten deseń, to uczelnia trochę "może" pomoże. w przeciwnym wypadku, jeśli mówimy o księgowości w globalnych korpo, gdzie na mordorze masz ich miliard + wszędzie jest tego mnóstwo ostatnio, to nawet na Twoją uczelnię najczęściej nie patrzą bo biorą jak leci wszystkich ogarniętych ludzi.
Takich SSC (Shared Service Centre) jest po prostu multum. nie wiem jak w Poznaniu, ale we Wrocławiu masz np. Parker Hannifin, 3M (oba świeżo otwarte), BNY Mellon (fund accounting+cala masa administracji), Credit Suisse, IBM i HP (wszędzie AP/AR księgowość).
Tam księgowanie wygląda tak, że sprawdzasz faktury i porównujesz z danymi w systemie i patrzysz czy są wszsytkie approvale i bach, click "process" i bang - koniec roboty. Takiego klikania to z 70-80% pracy, owszem, zdarzają się te fajne wyjątki jak trzeba jakąś rozbieżność rozwiązać, pokminić co jest nie tak, itp, itd. ale tego jest znacznie mniej. W Warszawie pracowałem w AVON Finance Shared Service Center w dziale AP, to wiem jak to wygląda.
Znaczy księgowość mnie jakoś specjalnie nie zainteresowała, chociaż ogólnie studia są okej jest dużo liczenia co lubię. Teraz mamy statystykę opisową czy mikroekonomie to już jest ciekawsze dla mnie. Więc chyba analityka będzie lepszym wyborem. Do księgowości zawsze jest trochę możliwości żeby się doszkolić a takie zajęcia z analityki mogą się nie powtórzyć.Jeśli ta analityka polega na liczeniu i analizowaniu różnych instrumentów finansowych to powinno być ciekawe.
Jeszcze jedno pytanie: Więc podsumowując ze znalezieniem pracy/praktyk będzie podobnie po tych 2 specjalnościach?
Ja zrobiłem na UE (tylko we Wrocławiu) dwie specjalizacje - licencjat z HR wydziale Zarządzania, Informatyki i Finansów a magistra na wydziale Nauk Ekonomicznych, kierunek Ekonomie a specjalizacje Analityk Rynku. Na tym drugim było mnóstwo takich właśnie pierdół typowo analitycznych i na liczenie, excele, analiza finansowa/ekonomiczna, ekonometrie, blabla. Nie wiem jak z pracą po tym bo raczej w zawodzie stricte "analitycznym" nie pracuję ale nie powinno być problemu przebimbać na stażach na starcie w KPMG/Nestle/Nielsen/EY/PwC a potem raczej już tam zostać. To są korpo, na stażach płacą raczej dużo tylko ponoć najprościej się dostać nie da na analityczne stanowiska.
Z tego co widzę, to poleciłbym Ci już się zainteresować Nielsenem - znajomy pracuje tam jako analityk już kilka lat i poleca. Generalnie w ogromnym skrócie praca polega na analizie dla klientów w stylu "co się stanie jak podniesiemy cenę wyborowej o 30gr w Tesco".
Będę bardzo wdzięczny za wypełnienie tej ankiety. Zajmie Wam to chwilę, a dla mnie będzie bardzo pomocne przy pisaniu pracy dyplomowej. Z góry dzięki za poświęcony czas i pomoc
Proszę o rady wszystkich ekonomistów. Zastanawiam się, jaki konkretnie kierunek wybrać. Czy Finanse i Rachunkowość czy Ekonomia. Tak naprawdę nie mam jakiś sprecyzowanych planów. Interesuję się polityką, ekonomią, przyzwoicie radzę sobie z matmą. Generalnie średnio interesuję mnie robienie w korpo, nastawiam się, że raczej będę próbował otworzyć coś swojego, ale wiadomo, różnie może być, dlatego chciałbym też być w stanie znaleźć jakąś przyzwoicie płatną pracę po tych studiach. Coś tam myślałem też, żeby w przyszłości wgłębić się w temat giełdy, ale też nie wiem, jak to konkretnie wygląda. Także prosiłbym o rozjaśnienie sytuacji
Po ostatniej dyskusji na temat poziomu polskich absolwentów informatyki kilka osób zapytało się mnie na PW jak uczyć się programowania. Także jeśli ktoś chciałby zobaczyć sobie z czym to się je i złapać jakieś podstawy podstaw bez konieczności siadania do kompa i instalowania środowiska, kompilatora itd. to na iOS i Androida trafiły aplikacje z serii "Learn <język programowania>", na przykład dla Pythona:
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.sololearn.python&hl=pl
Wybrałem języki, które są obecnie najbardziej cenione na rynku pracy.
Spojrzałem na te apki i wydają się spoko. W drodze do pracy czy szkoły można sobie zrobić kilka ćwiczeń i być może złapać bakcyla. A stąd już prosta droga do odkrycia własnej pasji i zajebistej ścieżki kariery. Polecam.
_________________ "There is a mystique and a romance about it which no other club can match"
Proszę o rady wszystkich ekonomistów. Zastanawiam się, jaki konkretnie kierunek wybrać. Czy Finanse i Rachunkowość czy Ekonomia. Tak naprawdę nie mam jakiś sprecyzowanych planów. Interesuję się polityką, ekonomią, przyzwoicie radzę sobie z matmą. Generalnie średnio interesuję mnie robienie w korpo, nastawiam się, że raczej będę próbował otworzyć coś swojego, ale wiadomo, różnie może być, dlatego chciałbym też być w stanie znaleźć jakąś przyzwoicie płatną pracę po tych studiach. Coś tam myślałem też, żeby w przyszłości wgłębić się w temat giełdy, ale też nie wiem, jak to konkretnie wygląda. Także prosiłbym o rozjaśnienie sytuacji
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach