Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz okrelić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zgadzam się.
Za parę lat nikt nie będzie pamiętał? Mylisz się. Ja do dziś pamiętam każdy finał CL od 97 roku, każdy finał Mistrzostw Świata, czy Europy.
Do dziś wszyscy wiedzą nie tylko kto wygrał majstra w 2004 w Portugalii, ale w jaki sposób wygrał i jak się tego nie dało oglądać. Do dziś pamiętam murarkę Niemców z 2002 i geniusz Ronaldo. Do dziś pamiętam nudę i dyscyplinę taktyczną Francuzów z 98 roku i nieporadność i nieskuteczność Brazylii.
Do dziś też pamiętam wygraną Porto ze słabiutkim Monaco, pościg L'poolu, Dudek dance czy Manchester-Bayern z 99'.
To nieprawda, że styl uchodzi w zapomnienie, bo i tak liczą się tylko wyniki. Kibice pamiętają bardzo wiele. Nawet moi starsi znajomi mówią o wygranej Niemców w 74' jako o tryumfie nudnej, ale bardzo skutecznej drużyny z Mullerem na czele. Jeśli takie rzeczy pamięta się przez 35 lat to nie widzę na przeszkodzie żeby za 20 powiedzieć: "No tak Inter wygrał, ale to co pokazali nie było ani piękne, ani ciekawe."
Proszę tylko o zrozumienie, bo bazuję tutaj na swoich osobistych odczuciach estetycznych futbolu.
Poza tym nie neguję, że Inter jest świetną drużyną. Po prostu nie podoba mi się styl ich gry.
Dla tych co twierdzą, że Inter broni się całą drużyną z nawet najsłabszymi rywalami. Tak na prawdę Nerazzurri defensywną taktykę obierali na te najważniejsze mecze w Lidze Mistrzów ale w Serie A zawsze grali ofensywną piłkę a jak przegrywał czy remisował to wynikało to bardziej z tego, że po prostu grali słabo a nie defensywnie Po prostu te wspomniane mecze Ligi Mistrzów są najbardziej komercyjne i tak rozniósł się mit o brzydko grającym, murującym bramkę w każdym meczu Interze.
Za parę lat nikt nie będzie pamiętał? Mylisz się. Ja do dziś pamiętam każdy finał CL od 97 roku, każdy finał Mistrzostw Świata, czy Europy.
Do dziś wszyscy wiedzą nie tylko kto wygrał majstra w 2004 w Portugalii, ale w jaki sposób wygrał i jak się tego nie dało oglądać. Do dziś pamiętam murarkę Niemców z 2002 i geniusz Ronaldo. Do dziś pamiętam nudę i dyscyplinę taktyczną Francuzów z 98 roku i nieporadność i nieskuteczność Brazylii.
Do dziś też pamiętam wygraną Porto ze słabiutkim Monaco, pościg L'poolu, Dudek dance czy Manchester-Bayern z 99'.
To nieprawda, że styl uchodzi w zapomnienie, bo i tak liczą się tylko wyniki. Kibice pamiętają bardzo wiele. Nawet moi starsi znajomi mówią o wygranej Niemców w 74' jako o tryumfie nudnej, ale bardzo skutecznej drużyny z Mullerem na czele. Jeśli takie rzeczy pamięta się przez 35 lat to nie widzę na przeszkodzie żeby za 20 powiedzieć: "No tak Inter wygrał, ale to co pokazali nie było ani piękne, ani ciekawe."
Sam pamiętam wszystkie mecze, które wymieniłeś (oprócz roku '74 oczywiście ), ale nie o to chodzi. Poszczególni kibice zapewne pamiętają jakieś konkretne, charakterystyczne momenty z najbardziej interesujących spotkań, ale gdy choćby w przyszłym sezonie w TV pokażą mecz Interu, to raczej nie usłyszymy "Inter, zwycięzca LM z zeszłego sezonu, choć w finale niewiele pokazał a w półfinale na Camp Nou tylko się bronił". Usłyszymy prędzej: "Inter, zwycięzca poprzedniej LM, który pod wodzą genialnego Mourinho po drodze wyeliminował dwóch głównych faworytów - Barcelonę i Chelsea - a w finale pewnie ograł Bayern 2:0". Ty sobie możesz pamiętać styl, ja także, ale do historii przeszedł wynik i zwycięzca.
Nareszcie skrócą się męki Jose Mourinho. Portugalczyk zdobył z Interem wszystko, co było do zdobycia i już może wynosić się z Włoch. Hiszpania czeka na podbicie.
http://pilkarskiekomentarze.com/news.php?extend.189.10
Francja była zajebiście nudna. Mecze grupowe z RPA i Arabią S. wygrała, bo trudno żeby tego nie zrobili. Jak przyszła Dania to zrobiły się problemy, ale nie o to chodzi.
Mecz z Paragwajem pokazał o co mi dokładnie chodzi. Ledwo wymęczone zwycięstwo, a ćwierćfinał? Włosi i Francuzi byli siebie warci. Szkoda, że obie drużyny wtedy nie odpadły tylko świetne Dania i Argentyna.
Półfinał to wyjątek pełen emocji, a finał? Żelazna dyscyplina i kluczowe bramki po stałych fragmentach. Dla mnie w porównaniu do Chorwatów czy Duńczyków byli po prostu nudni.
Dla tych co twierdzą, że Inter broni się całą drużyną z nawet najsłabszymi rywalami. Tak na prawdę Nerazzurri defensywną taktykę obierali na te najważniejsze mecze w Lidze Mistrzów ale w Serie A zawsze grali ofensywną piłkę a jak przegrywał czy remisował to wynikało to bardziej z tego, że po prostu grali słabo a nie defensywnie Po prostu te wspomniane mecze Ligi Mistrzów są najbardziej komercyjne i tak rozniósł się mit o brzydko grającym, murującym bramkę w każdym meczu Interze.
Co to za bzdury. Że Mourinho będzie trenerem Realu to nagle gra ofensywnie? Gówno prawda! Trzymajmy się faktów. A fakty są takie, że w Serie A [oglądam więc wiem] Inter od lat gra bardzo defensywnie, na pewno bardziej niż Roma, Milan czy Juve za Ranieriego. Inter przypomina Juve za czasów Capello, które wygrywało nie tyle techniką ze słabszymi rywalami co przygotowanie kondycyjno-taktycznym do meczu. I tu niewątpliwa zasługa Jose. Nie mówmy też, że jego poprzednie drużyny grały jakoś efektownie. Porto, wiadomo, pomimo kilku wirtuozów w składzie (choćby Deco w życiowej formie) nie grali olśniewająco, o Chelsea już nie wspomnę, bo grała bardzo podobnie jak Inter. Miała pecha bo trafiała na grający jeszcze bardziej ultra-defensywnie Beniteza. Zresztą w meczach Chelsea-Liverpool można było niegdyś śmiało stawiać, że nie padnie więcej niż 2 bramki (a często bywało gorzej). To chyba o czymś świadczy, nie? Śmieszy mnie, że mówi się, że Jose w Realu będzie grał inaczej. Nie, nie będzie. Real to będzie drugi Inter, trzecia Chelsea i czwarte Porto. ;p Czyli nuda, ale do bólu skuteczna. Zobaczycie, że C. Ronaldo będzie harował w obronie jak Eto w Interze, a taki Kaka czy Benzema albo grać będą rzadko albo głównie powchodzą z ławki. Jestem ciekaw jak to zdzierżą rozpieszczeni fani Realu. Bo skoro nie potrafili wytrzymać z Capello, który IMO grał najofensywniejszy futbol w Realu w swojej karierze, to jak wytrzymają z takim Mourinho?! Ogólnie po zmianie trenera, Perez udowodnił mi, że jednak jest idiotą. Pamiętam, jak w 2002 roku bodajże, chciał ściągnąć Neste, tylko i wyłącznie dlatego, że był uważany za najlepszego obrońce globu. Tak samo teraz jedynym powodem ściągnięcia Mourinho jest to, że uważany jest za najwybitniejszego szkoleniowca. Ten facet [Perez] ma niepoukładane w głowie ;p Żyje złudzeniami. Przecież wiadomo, że nawet najlepszy trener nie zawsze będzie potrafił zaaklimatyzować się w każdej drużynie (najlepszy przykład Lippiego, który po sukcesach z Juve poszedł szkolić właśnie Inter). Np. weźmy taką Chelsea. Biorąc pod uwagę ile wydał na transfery osiągnął gorsze wyniki niż Ancelotti, Hidink czy nawet Grant. Niech też nie mówi, że stworzył zespół bo przecież trzon zespołu w postaci Terrego, Lamparda, Cole'a (wówczas) czy Cecha został utworzony przez Ranieriego. Zupełnie nie potrafie zrozumieć dlaczego zwalnia się Pellegriniego po całkiem niezłym sezonie. Udowodnił on, że na hiszpańskiej lidze się zna. Poza tym czy ktoś przy zdrowych zmysłach uważał, że ma szanse na jakikolwiek sukces z takim składem? Jak Perez 'myślał' że uda mu się upchać wszystkie gwiazdy, które latem sprowadził. Nasuwa się pytanie, po co je kupował? Okazało się, że jego 'GALAKTYCZNA' drużyna jest tyle warta co dużo tańszy skład Calderona. Co więcej dwóch zawodników z tamtej drużyny można śmiało obwołać zawodnikami sezonu. Pomijam już fakty wyrzuconych przez Pereza Eto czy Cambiasso oraz wielu, wielu innych, którzy nie pasowali do koncepcji 'Galaktycznych'.
Kończąc. Czy Mourinho będzie miał sukcesy w Realu? Tak. Ale potrzebuje przynajmniej 1 sezon i wolną rekę by przybudować skład. Obecnie przy Realu naszpikowanym bezproduktywnymi gwiazdami nie ma na to szans. Noi nie łudźmy się. Real nie będzie grał ładnie. Zresztą.. kiedy ostatnio Real grał naprawdę ładnie. Za Quirosa?
Jakiej pracy ? Pelle tu nic nie zrobił kurwa. Zero stylu, "Hala i do przodu" ewentualnie " wszystkie piłki do Cristiano" chyba jedyne "zagrania" Manu. Poza bramkami i punktami nie zrobił nic. Real nie potrafił nawet pokazać jakiejś "swojej" gry w meczach ze słabszymi drużynami ligi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach