Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz okrelić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zgadzam się.
no i doczekalismy sie... macie daedalusy swoj zamek. macie konsekwentne realizowanie zalozen trenera przez pierwsze 45 minut. ja takiego realu nie trawie. kurwa kocham nad zycie, ale nie trawie realu mourinho z barka, bo przeciez to normalny antyfutbol. chcial grac jak inter, a wyszedl jak wenger na campo nuevo. na litosc boska, nasz trener, ktorego notabene bardzo szanuje uwierzyl, ze ma cambiasow i mottow, zrobil z atakujacych obroncow i sprawil, ze faktycznie cris byl morderczo zaangazowany w walke, tyle, ze najzwyczajniej nie mial juz sily gdy przychodlilo sprobowac odwetu...
2 strzaly przez 90 minut. Zero przez 45. ja tego nie akceptuje. nie zdzierze. dramat i zenada. to cale krotkie acz drastycznie obiektywne podsumowanie. dodam, ze przyjalbm na klate z podniesiona glowa gre jak betis w katalonii, bo oni podjeli otwarta walke, przegrywajac niewiele inaczej.
jestem, bylem i bede zawsze kibicowal, wspieral i dopingowal krolewski klub, bo jestem madridista para siempre, ale i bede krytykowal trenerska blazenade, bo ciezko mi bedzie zaakceptowac hipotetycznie fakt, iz domniemany mistrz moze byc o klase slabszym od vice, a wszystko do tego zmierza.
To nie był zamek. To była rozpaczliwa obrona pod swoim polem karnym. Nie było linii na środku boiska, nie było przesuwania się całą drużyną za piłką, zapełniania luk. To nie byl zamek, bo przecież Karim i Igła gdzieś w polu karnym siedzieli, Cristiano sobie biegał po boku, Pepe wybiegał na środek, boki boiska tak puste, że przejechałaby ciężarówka i to tamtędy Barca puszczała podanie na naszą połowę.
Murarka nie równa się zamek. Nazwa "zamek" była właśnie stąd, że był ten mur, postawiony wysoko. Stąd, że była rezygnacja z pressingu, zostawiliśmy Barcelonie piłkę na ich połowie i ustawiliśmy się tak, że nie mogli z niej wyjść podaniami po ziemi. Nie wiem co trzeba mieć z oczami, żeby pomylić to z jebnięciem kupą zawodników przed swoje pole karne i modleniem się o cud.
Ogólnie widzę masz radochę z jakiegoś powodu, to samo w temacie o Valdano.
Betis? Gdyby Barca grała z tymi wszystkimi Betisami tak zmotywowana jak z nami to by ładowali po 8 bramek.
Tacy ludzie jak ty są koszmarem tego klubu. I to przez was Mou przestał ten zamek ustawiać. To wy po kwietniu rzuciliście się na niego z ryjem bardziej niż wszyscy antymadridiści i putki. To WY nałożyliście presję na klub, to przez was było to chore pierdolenie o tym, że taka gra nie przystoi Realowi Madryt. Nie zdziwiłbym się gdyby po tej całej burzy były po prostu delikatne sugestie od Pereza, zarządu, żeby tak nie grać.
Zresztą, jak tak patrzę na to co wyrabia madridismo... zdrajcy, tylko tyle mi się na usta ciśnie. W kwietniu zagraliśmy cudownie. Gdyby nie wy nadal byśmy stawiali ten mur z Barcą. Jestem pewien, że zamkiem wygralibyśmy Superpuchar.
Teraz Pepe. To wy go sprzedajecie, to wy robicie większy syf w mediach niż antymadridiści i putki, znowu. Burza w drużynie, plotki o sprzedaniu, wypowiedzi różnych ludzi związanych z Madrytem. To wasza wina. Waszej mentalności. Waszego chorego podejścia. Podejścia kanapowego kibica z piwskiem, który siada przed tv i "ma się dziać".
Jak graliśmy z kontry na Camp Nou w LM 2002 to było spoko? Jak graliśmy z kontry na Camp Nou w grudniu 2007 to było spoko? To nic nowego, po prostu ta Barca to drużyna-potwór.
Skoro już postanowiłeś w zemście za atak po ostatnim GD kontynuuować naszą prywatną wojenkę (w sumie sam to zrobiłem wykopując twój złoty cytat sprzed manity, tru madridisto ) to dobrze, niech będzie wojna. I tak już odpadliśmy więc oczekuję ofensywnej gry w rewanżu. Gdy zobaczysz wynik to nawet nie będę ci musiał ryja zamykać, sam to zrobisz.
Choć znając życie wpadniesz napisać, że jesteś z nich dumny, bo zagrali jak Betis.
Tak jak przez długie lata Raul i Guti ograniczali ten klub swoją obecnością jako zawodnicy i musieli odejść by zaczęły się zmiany i uzdrowienie, tak ten klub ograniczają tacy kibice jak ty. Odejść to nie odejdziecie, cóż, trzeba czekać aż dinozaury wymrą.
_________________ "And now an International Soccer Special, Manchester United v Southampton."
To nie był zamek. To była rozpaczliwa obrona pod swoim polem karnym. Nie było linii na środku boiska, nie było przesuwania się całą drużyną za piłką, zapełniania luk. To nie byl zamek, bo przecież Karim i Igła gdzieś w polu karnym siedzieli, Cristiano sobie biegał po boku, Pepe wybiegał na środek, boki boiska tak puste, że przejechałaby ciężarówka i to tamtędy Barca puszczała podanie na naszą połowę.
Murarka nie równa się zamek. Nazwa "zamek" była właśnie stąd, że był ten mur, postawiony wysoko. Stąd, że była rezygnacja z pressingu, zostawiliśmy Barcelonie piłkę na ich połowie i ustawiliśmy się tak, że nie mogli z niej wyjść podaniami po ziemi. Nie wiem co trzeba mieć z oczami, żeby pomylić to z jebnięciem kupą zawodników przed swoje pole karne i modleniem się o cud.
Tak się właśnie zastanawiam, jak można mówić, że to był zamek. Przed meczem ustawienie wyglądało na dziwnie defensywne, ale miałem ogormne wątpliwości, że to nie może być zamek - no i po kilku minutach potwierdziło się - staliśmy we 3-4 graczy bardzo wysoko na ich połowie(co jest zaprzeczeniem podstawowego założenia zamku, bo pamiętam, jakby to było wczoraj, że grając zamkiem na połowie Barcelony stał tylko Cristiano, który zresztą i tak wyłamywał się z założeń i potem narzekał w mediach) i oni kilkoma podaniami przenosili się na naszą połowę, gdzie było nas o tych 3 graczy mniej, bo Cristiano zdążył się wrócić w wielu przypadkach. To nie był zamek, a rozpaczliwa obrona bez pomysłu, takie stanięcie w rozkroku między bezmyślną obroną, próbami ataku i zamkiem. Chyba najdziwniejsze ustawienie ze wszystkich klasyków, w jakich graliśmy za Józka. To nie miało prawa się udać, choć ja jak głupi w przerwie jeszcze wierzyłem, że dowieziemy.
ty mi chcesz dzieciaku ryja zamykac? nie zartuj. ty mnie bedziesz ocenial? zastanow sie dwa razy. ja zakałą realu madryt? to juz nawet nie jest smieszne, to dramatyczne. wojenki? nie przeceniaj sie, naprawde. to foro juz od kilku ladnych miesiecy kipi od wyznawcow twoich teorii, ktore nota bene w wiekszosci z miloscia i pasja niewiele maja wspolnego. ja mam swoj szacunek u ludzi na ktorych opinii mi zalezy, prezentujacych pewien poziom i akceptujacych odmienna opinie, nie wyznawajacych jedynej slusznej prawdy. wystarczy popatrzec na te wszystkie nicki. dzieciarnia opanowala portal spolecznosciowy pod przywdztwem daedalusa i zadza. na zdrowie. ale nie znamy sie chlopcze i naprawde niczego ci nie musze udowadniac. zastanow sie lepiej czemu nidy nie starlem sie tutaj z Yaguarem, Qrasem, czemu nie pisze tu tylerdurden czy Makalu, a przeciez kazdy z nich moglby. ja tez juz dalem spokoj, zadz dalej, tylko mnie nie obrazaj, bo za krotki jestes.
_________________ Si tuviera dos vidas, las dos te las dedicaria a ti.
Zgodzę się z Daedalusem, że nie należy sprzedawać Pepe. Obrońca ten jest, pomimo słabej psychiki, jednym z lepszych obrońców w Europie. Zawsze jestem pod wrażeniem jego siły, szybkości i dominacji w powietrzu.
Betis? Gdyby Barca grała z tymi wszystkimi Betisami tak zmotywowana jak z nami to by ładowali po 8 bramek.
Tacy ludzie jak ty są koszmarem tego klubu. I to przez was Mou przestał ten zamek ustawiać. To wy po kwietniu rzuciliście się na niego z ryjem bardziej niż wszyscy antymadridiści i putki. To WY nałożyliście presję na klub, to przez was było to chore pierdolenie o tym, że taka gra nie przystoi Realowi Madryt. Nie zdziwiłbym się gdyby po tej całej burzy były po prostu delikatne sugestie od Pereza, zarządu, żeby tak nie grać.
Zresztą, jak tak patrzę na to co wyrabia madridismo... zdrajcy, tylko tyle mi się na usta ciśnie. W kwietniu zagraliśmy cudownie. Gdyby nie wy nadal byśmy stawiali ten mur z Barcą. Jestem pewien, że zamkiem wygralibyśmy Superpuchar.
Teraz Pepe. To wy go sprzedajecie, to wy robicie większy syf w mediach niż antymadridiści i putki, znowu. Burza w drużynie, plotki o sprzedaniu, wypowiedzi różnych ludzi związanych z Madrytem. To wasza wina. Waszej mentalności. Waszego chorego podejścia. Podejścia kanapowego kibica z piwskiem, który siada przed tv i "ma się dziać".
Jak graliśmy z kontry na Camp Nou w LM 2002 to było spoko? Jak graliśmy z kontry na Camp Nou w grudniu 2007 to było spoko? To nic nowego, po prostu ta Barca to drużyna-potwór.
Skoro już postanowiłeś w zemście za atak po ostatnim GD kontynuuować naszą prywatną wojenkę (w sumie sam to zrobiłem wykopując twój złoty cytat sprzed manity, tru madridisto ) to dobrze, niech będzie wojna. I tak już odpadliśmy więc oczekuję ofensywnej gry w rewanżu. Gdy zobaczysz wynik to nawet nie będę ci musiał ryja zamykać, sam to zrobisz.
Choć znając życie wpadniesz napisać, że jesteś z nich dumny, bo zagrali jak Betis.
Tak jak przez długie lata Raul i Guti ograniczali ten klub swoją obecnością jako zawodnicy i musieli odejść by zaczęły się zmiany i uzdrowienie, tak ten klub ograniczają tacy kibice jak ty. Odejść to nie odejdziecie, cóż, trzeba czekać aż dinozaury wymrą.
Proszę o przetłumaczenie na hiszpański i wrzucenie ten tekst (można jeszcze rozbudować) na pierwszą stronę madryckich gazet. To cała prawda - głupota kibiców przez lata niszczyła ten klub przez zmianę trenerów i marzeniu o galacticos! Kiedy Barcelona zbudowała na tym jak pasożyt potęgę teraz hala kibice chcą w rok nadrobić 8 sezonów przespanych w szkółce i dogonieniu Barcy która gra tak od...hmm grają w ten sposób od małego dziecka. Pierdolenie o wyrzuceniu Pepe, pewnie po drugim meczu o wyrzuceniu Mourinho, kupieniu X piłkarzy i nie tylko będziemy za Barceloną, ale stracimy także drugie miejsce na świecie. Barcelona jest potężna - nie dość, że wygrywa na boisku to niszczy morale i chęci kibiców do czegokolwiek.[/quote]
Nie wiem, czy dobrze pamiętam, jak coś mi się pojebało to sorry, ale czy Mou w sezonie w którym wygrał LM z Interem z Barcą w grupie nie dostawał? A później w półfinale inter ojechał Barcę mimo, że nawet Mottę wywalono niesłusznie. Dążę do tego, abyśmy zachowali spokój, Real będzie gotową drużyną pod koniec 2 sezonu pracy Jose w Madrycie. Udało nam się już w pierwszym sezonie wygrać CDR, była też blisko LM, ale nie wyszło. Po pierwszym sezonie nic nie oczekiwałem, a jednak. Teraz w tym liczę na jedno trofeum, bo Real po prostu potrzebuje środkowego pomocnika defensywnego i prawego obrońcę, aby Mou mógł jeszcze eksperymentować ze składem. Dajcie mu jeszcze trochę czasu, nic nam nei pozostaje.
Połowa kibiców nie zasługuje na ten klub, jeśli nie więcej. I nie chodzi mi o tych forumowych bo ich nie znam. Już więcej mogę powiedzieć o ludziach zasiadających na Bernabeu i do tego zmierzam. Nie potrafią wspierać swojego klubu. W ogóle. Gwizdy na Ronaldo - rozumiem, też byłem wkurwiony, sadzałem go na ławce, ale nigdy, PRZENIGDY nie wygwizdałbym swojego zawodnika. Dalej w kolejce Pepe który jest jednym z największych Madridistas w drużynie. Walczy, oddaje serce za klub a gdy schodzi i tak na niego gwiżdżą, bo co, podeptał Messiemu paluszki - ale w tej sprawie do Didiego. Podobno wygwizdany również Casillas - no kurwa, wychowanek z krwi i kości, całe życie w Madrycie, najlepszy bramkarz świata i nie raz ratował nam dupę a tutaj gwizdy? Na Campo to chociaż potrafią zaskandować "Messi, Messi" po nieudanym rzucie karnym w 90. minucie, albo "Barca, Barca" całym stadionem, u nas nawet to nie wychodzi. Walczą tylko ultrasi ale cóż, są wykańczani przez klub i jest ich coraz mniej. To nie czasy betonowego Fondo Sur, gdzie bywało multum ludzi, odpalane były race, stadion żył meczem. Obecnie jedzą słonecznik i duże bułki, które nie pamiętam jak się nazywają. Trochę szkoda że po incydencie z Borussią klub zaczął niszczyć tą grupę. Postawili krzesełka i urosły ceny biletów przez co nasz Real Madryt stał się drużyną dla białych kołnierzyków. I takie białe kołnierzyki potrafią poklaskać po strzelonej bramce, pomachać jakimiś chujowymi flagami przed Derbami, a gdy nie idzie siedzą spokojnie lub zaczynają opuszczać stadion przez co 75-tysięczna publika zagłuszana jest przez 1000 kibiców Barki. Potem, po meczu tacy ludzie wchodzą na Marki, AS'y i zaczynają wypisywanie durnych komentarzy i głosowanie: "Wypierdolić Pepe, czy nie wypierdolić?" No ja pierdole, czy to nie jest patologia? Tak na prawdę to trochę winy ponosi klub. Właściwie to nie trochę - bardzo dużo. Niestety.
Nie wiem czy tacy ludzie jak Santiago Bernabeu, Juan Gomez Gonzalez chcieli takiego stadionu. Nie wydaje mi się.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach