Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz okrelić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zgadzam się.
Szkoda. Totalnie się pogubił i uwierzył w wymawiane przez siebie kłamstwa. Nie potrafi zareagować, dać szansy Ceballosowi czy Llorente. Mamy kompletnie wykastrowany atak przez marnego Karima i Ronaldo bez formy, a na ławce Mayoral...
Przerażające jest to, że to co on mówi o tej kalekiej 9 na konferencjach nie jest tylko miłą zasłoną, a naprawdę w to wierzy. Naprawdę nie rozumiem, jak jednocześnie można być tak zajebistym i tak chujowym trenerem. Nie widziałem chyba jeszcze takiego przypadku
Syndrom Franciszka Smudy. Tu nie chodzi o same zmiany personalne, czy on potrafi rotować taktyką i ustawieniem? Bez jaj. Przecież większość wuefistów byłaby w stanie rozszyfrować jaką formacją zagra Real, z jakimi założeniami i pomysłem na grę. Trudno w to uwierzyć, że Ziza jest aż tak ograniczony.
Smutny ten temat jak cholera. I nawet nie mówię o tym co dzieje się teraz, trwa od pierwszej straty punktów. Wydawało się że trener, który dokonuje historycznego wyczyny i broni ligę mistrzów, która zdobywa pierwszy dublet dla klubu od wielu, wielu lat, zasługuje na jakiś kredyt zaufania. Tymczasem u części ten kredyt już się skończył na meczach towarzyskich, bo trzech stratach punktów już było regularnie obrzucanie błotem, a teraz? Beton, tragedia, Smuda, nieudacznik, chcemy Conte/Pochettino/Kloopa no każdego byle nie jego. Wszystko to o trenerze, którego drużyna pięć miesięcy temu zdobyła wbiła najlepszej defensywie europy więcej bramek przez 65 minut, niż pozostałe drużyny przez 12 spotkań. Kto by jednak o tym pamiętał, przecież to beton, jego drużynę ma rozpracowaną każdy trener na świecie. Pamięć złotej rybki, przykład na prawdziwość stereotypu haladziecka. Nie denerwujące, ale po prostu smutne, nie wiem czy któryś klub ma bardziej rakotwórczych kibiców. Zero poszanowania dla nikogo, najlepszy strzelec klubu w historii może spierdalać, za każdym razem jak któreś radio poda plotkę o tym że chce odejść, trener który osiągnął historyczny wynik, jest wyzwany od nieudaczników bo zalicza gorszą serię w lidze.
Dołączył: 20 Maj 2004 Ostrzeżeń: 1 Płeć: Mężczyzna
Wysłany: 2017.11.18 23:27 Temat postu:
Mądry człowiek uczy się na bledach, czy Zizu wyciąga wnioski ? Czy sprawiedliwie wybiera kadrę? Dobro klubu jest ponad wszystkim i jeśli trener nie jest w stanie opanować kryzysu musi odejść. Zizu zakłamuje rzeczywistość i nie chce widzieć problemu a to jeszcze gorsze.
_________________ "Soy un madridista y tengo una alma blanca"
To jest popis braku jakiegokolwiek wyciągania wniosków, jakiejkolwiek reakcji, uderzenia pięścią w stół i pokazania, że ma jakikolwiek pomysł. Nie dość, że personalnie podejmuje fatalne decyzje i trzyma kalekiego Benzeme czy Marcelo, kisi na ławce Ceballosa, Theo, Llorente, to jeszcze nie ma ŻADNEGO stylu w tej ekipie i żadnego pomysłu. Jeśli po 12 z 38 spotkań ligowych nie można napisać, że Zidane prowadzi chujowo ekipę, która gra chujowo, to nie wiem, kiedy można.
AdamK, a ja nie rozumiem takiego ślepego bronienia. Nikt tu się nie wkurwia na Zidane'a, dlatego że tracimy 10 pkt do Barcelony(choć to też jest wkurwiające), tylko dlatego, że człowiek nie próbuje nic zmieniać i cały czas gra schematami, które nie działają, Benezmą, który ostatni raz w formie był 2 lata temu. Zupełnie inaczej by to wyglądało, gdyby próbował, a tak czy tak by nie wychodziło, wtedy żal byłby dużo mniejszy.
Ale czego Wy się spodziewaliście? Przecież było widać grę Realu za jego kadencji. Kompletny beton i brak stylu. Sukcesy to zasługa genialnego Ronaldo i mega mocnego i wyrównanego składu. On wszedł do szatni, był i w sumie jest dobrym wujkiem, niewiele starszy od graczy, taki trenerski przyjaciel, umie zadbać o atmosferę i tyle. Teraz zawodnicy są tam gdzie są, czyli zupełnie bez formy i wychodzi "warsztat trenerski". Miał ogromne szczęście, że przejął Real akurat w takim okresie. Teraz bez Ronaldo, który imo się kończy i jego czas przemija, ciężko mu będzie i szykuje się zwolnienie innej opcji nie ma.
Po części ma rację, że graliśmy nieźle. To był mecz na styku gdzie jeden brak koncentracji zaważyłby na wyniku, vide babole Marcelo i Varane'a przy sytuacji Correi. Na szczęście tak się nie stało. Dodatkowo jeżeli debil z gwizdkiem nie przedrukowałby dwóch karnych to wynik mógłby wyglądać inaczej.
Smuci mnie jednak najbardziej, że zatracił gdzieś tą odwagę z poprzednich dwóch lat. Dlaczego gramy rombem przy tak słabej formie Marcelo pod bramką przeciwnika? Dlaczego kładziemy presję na powracającego po kontuzji Daniego w ramach solidarności z resztą składu? Modrić był do zmiany już po pierwszej połowie.
Szkoda. Zawodzi, ale dziś wina za brak bramek nie leży po jego stronie, a po stronie kluczowych graczy oraz po części drukarza z gwizdkiem.
Po małej części.
Gdyby był pazur w ataku to prawdopodobnie byłyby inne rezultaty. Reszta ekipy (obrona, pomoc) funkcjonuje nieźle. Obrzydliwie razi impotencja w ataku...
Wydawało się że trener, który dokonuje historycznego wyczyny i broni ligę mistrzów, która zdobywa pierwszy dublet dla klubu od wielu, wielu lat, zasługuje na jakiś kredyt zaufania.
Po Carletto też wydawało się, że nic lepszego nie może spotkać Los Blancos. Przede wszystkim, kredyt zaufania o który tak zabiegasz, Zidane'owi wyrobili piłkarze w znakomitej formie - Cristiano, Isco czy Asensio, nie jego niebywały warsztat trenerski i genialna taktyka. Co do tych dwóch ostatnich, zadaj sobie pytanie co by było gdyby nie kontuzja Garetha? Uważasz, że Isco miałby miejsce w podstawowej jedenastce? Że odpaliłby z tak genialną formą, która ciągnęła Real? Twierdzisz, że byłoby miejsce dla Asensio? Bo ja absolutnie nie. Na sukces ZZ składa się wiele czynników, ale największym nie jest on sam, a ogrom szczęścia i niebywała forma poszczególnych zawodników w najważniejszych momentach. Co jednak, kiedy tej formy brak? Co, kiedy szczęście nie dopisuje? Wypadkową tego oglądamy od początku rozgrywek, w Madrycie zrobiło się cholernie mroźno.
Generalnie wychodzi na to, że w Madrycie nie można być dobrym trenerem. Jeśli coś wygrasz to oczywiście jest to zasługa wybitnych zawodników jakimi dysponujesz, jeśli przegrasz to dopiero wtedy wychodzi na jaw, że jesteś wuefistą, trenerskim ścierwem, taktycznym dnem i tak naprawdę to nawet Zenek spod monopolowego lepiej poprowadziłby drużynę.
Krytyka w tym momencie oczywiście jest słuszna, konieczna i uzasadniona. Wiele rzeczy nie wygląda to jak należy i trzeba o tym rozmawiać ale odbierania czci, godności i zasług Zidane'a w ostatnich sukcesach klubu jest mocno niepoważne.
Jeśli ktoś się zastanawia co jeszcze Zizou zrobił dla tej drużyny oprócz klaskania przy linii bocznej i lizania się po genitaliach na konferencjach prasowych może sobie przeanalizować ewolucję tej ekipy od samego początku Jak to wyglądało w pierwszych 2 miesiącach pracy, jak to wyglądało po przegranych derbach w lutym 2016, kogo odstawił, kogo wstawił, jak się zmieniał sposób gry, jak potem reagował na różne sytuacje losowe, jak zarządzał ekipą?
Pamięć Madridistas jest dobra ale wyjątkowo krótka. Teraz jest źle ale nie można deprecjonować przeszłości. Dziękuje dobranoc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach